Proces uczenia się w pierwszej kolejności kojarzy nam się ze zorganizowaną strukturą organizacyjną, z systemem – ze szkołą. Słowo “nauka” wzbudza często bardzo konkretne skojarzenia, rzadko zaś występuje w korelacji z zabawą, podczas gdy nauka i zabawa mogą być w świetnym związku i wręcz łączyć się je powinno! Dlaczego? Z pewnością najmłodsze umysły, czyli otwarte główki naszych dzieci, więcej chłoną, gdy informacje są podawane w sposób przyjemny i nieokraszony nazbyt często używanym “musisz”. Gdy nie musimy, a możemy, bardziej nam się chce – zgadza się? Nasze pociechy w wieku jeszcze przedszkolnym wcale uczyć się nie muszą, ale mogą się bawić. Od nas zależy, jak ta zabawa będzie wyglądała i, czy oprócz samej radości, przyniesie dobre skutki w postaci uczenia się różnych umiejętności. O tak! - zabawa może być produktywna i pożyteczna, i to nie tylko w wymiarze psychologicznym – wszak radość i beztroska to przywileje dziecięcego wieku. Zabawa może być podparta procesem uczenia, zabawa może być jednocześnie nauką i to w sposób nienachalny, i przez dzieciaki wręcz niezauważalny na poziomie “muszę”. Nauka nie musi być nudna i podawana w określonych porach dnia oraz schematach. Możemy ją dawkować nieustannie, starannie i ambitnie wybierając zabawki, które będą stanowiły bodźce do nabywania nowych kompetencji. Zatem, Drodzy Rodzice, to w Waszych rękach jest rozwój Waszych dzieci i to od Waszych, wydawałoby się drobnych wyborów, zależy kierunek oraz przebieg tego procesu. Nauka i zabawa to bardzo dobry duet, do którego warto przyzwyczajać nasze pociechy od najmłodszych lat, bo uczyć się można bawiąc się, a bawić – ucząc. Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą edukacyjno-rozrywkową, która bardzo sprzyja wdrożeniu tego duetu w Waszą codzienność!